Zimna wojna – walka na słowa
Po zakończeniu zmagań z Trzecią Rzeszą i Japonią Stany Zjednoczone poważnie ograniczyły działania propagandowe prowadzone za granicą. Nie trwało to jednak długo.
Coraz większe zaniepokojenie amerykańskiej opinii publicznej krokami podejmowanymi przez Stalina i komunistyczną propagandę doprowadziło w 1948 r. do przyjęcia przez Kongres ustawy Smitha-Mundta, która wzmacniała rolę oficjalnej rozgłośni Stanów Zjednoczonych, Głosu Ameryki (istniejącego od 1942 r.), i wymiany międzynarodowej w ramach programu Fulbrighta. Większą uwagę do propagandy zagranicznej zaczęto przykładać jednak dopiero po wybuchu wojny w Korei. Truman rozwinął działania w ramach tzw. kampanii prawdy (Campaign of Truth), aby walczyć z oskarżeniami płynącymi z obozu komunistycznego.
Od 1953 r. realizację wszystkich programów przejęła US Information Agency (USIA, Agencja Informacyjna Stanów Zjednoczonych). Jej działania oparto na tzw. strategii prawdy (aby propaganda była efektywna, musi być wiarygodna), neutralnej w tonie, na wzór brytyjskiej BBC. Unikano celowych zniekształceń, przesadnych komentarzy czy generalizacji, ale jednocześnie starano się kształtować i wpływać na opinię społeczną. Takie podejście wymuszało odrzucenie agresywnej retoryki.
USIA promowała zatem lepsze rozumienie Stanów Zjednoczonych w innych państwach. Kładła nacisk na zasady wolności, równości i demokracji, przede wszystkim zapewnienie dobrobytu zwykłym obywatelom korzystającym z warunków stworzonych przez wolny rynek (kapitalizm konsumencki). Nagłaśniano naukowe, ekonomiczne i techniczne aspekty pomocy Waszyngtonu dla innych krajów. Naturalnie antykomunistyczna tonacja była też obecna. Szczególną uwagę zwracano na totalitarny, niedemokratyczny charakter systemu sowieckiego, ograniczenie wolności osobistych i niedostatek dóbr konsumpcyjnych w krajach za żelazną kurtyną. Podkreślano m.in. ideologiczne przeciwieństwa w obozie komunistycznym, np. między Chinami a ZSRR w latach 60., oraz promowano odrębność modelu komunizmu w Jugosławii (tzw. titoizm).
USIA utrzymywała kontakty z dziennikarzami i mediami na całym świecie. Współpracowała także z prywatnymi grupami i organizacjami pozarządowymi za granicą. Dużą wagę przykładała do edukacji – od promocji nauczania języka angielskiego do np. programów rozwoju rolnictwa.
Ograniczenie bezpośrednich kontaktów międzyludzkich i dostępu do informacji przez kraje bloku sowieckiego skłoniło rząd amerykański do poszukiwania innych dróg dojścia do odbiorców za żelazną kurtyną. Wykorzystując doświadczenia wojenne, uznano, że najbardziej efektywnym narzędziem na tym polu będą programy radiowe. Fale w eterze, swobodnie przekraczające granice, umożliwiały przekazywanie informacji bez żadnych konsekwencji politycznych czy dyplomatycznych.
Propagandę radiową szeroko wykorzystywano zwłaszcza w tzw. wojnie psychologicznej. Podkreślano zagrożenia wynikające z dążenia Kremla – negującego wolności człowieka – do dominacji w świecie. Stanowiło to niebezpieczeństwo dla demokracji amerykańskiej, przedstawianej jako obrończyni nie tylko wolnego społeczeństwa, ale całej cywilizacji. Taki przekaz, rodzaj krucjaty przeciwko komunizmowi, kierowano przede wszystkim do narodów zależnych od ZSRR. Ze względu na problemy z realizacją tych celów przez Głos Ameryki, który musiał ściśle uwzględniać wytyczne rządu amerykańskiego, bardziej agresywną propagandę realizowały specjalnie utworzone rozgłośnie, oficjalnie mające prywatny charakter. Już w 1946 r. w Berlinie Zachodnim powołano, pod kontrolą rządu amerykańskiego, Radio RIAS, które cieszyło się dużą popularnością wśród Niemców ze wschodu, pomimo zagłuszania audycji przez komunistów.
W 1950 r. rozpoczęła w Monachium działalność najsłynniejsza radiostacja zimnej wojny – Radio Wolna Europa (RWE), kontrolowane przez utworzony rok wcześniej Komitet Wolnej Europy (Free Europe Committee – FEC), w rzeczywistości pod kuratelą CIA. Tym samym wyposażono kręgi emigracji skupione wokół FEC w medium, za którego pomocą mogli dotrzeć do rodaków w bloku sowieckim. Prezes Komitetu DeWitt C. Poole zapowiadał: „Znakiem rozpoznawczym programów nie będzie ich amerykańskość. Powinniśmy dążyć do tego, by Węgrzy odbierali je jako węgierskie, Polacy jako polskie i tak dalej”.
Szczególna rola przypadła polskiej sekcji, nazywanej do 1958 r. Głosem Wolnej Polski, przez długi czas kierowanej przez legendarnego kuriera Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Przygotowane w 1952 r. wytyczne zakładały, że programy służą interesom społeczności w Polsce, emigracji politycznej i społeczeństwa amerykańskiego. Rozgłośnia miała pozostawać niezależna od jakiegokolwiek ośrodka czy partii politycznej na uchodźstwie. Nadając 18 godzin na dobę, pomimo zagłuszania (wyjątek stanowiły lata 1956–70), szybko stała się najbardziej wpływowym źródłem informacji w Polsce.
Szybko rozrastało się także Radio Swoboda, odpowiednik RWE na ZSRR, które już w połowie lat 50. nadawało audycję w 17 językach narodów Kraju Rad.
Jakub Tyszkiewicz
Więcej o wojnach propagandowych w najnowszym Pomocniku Historycznym POLITYKI Zimna wojna. Do kupienia w kioskach i w sklepie POLITYKI.