Włoskie wakacje elekta, czyli afera na siłę

Włoskie wakacje elekta, czyli afera na siłę


Skończyły się włoskie wakacje Andrzeja Dudy, a wraz z nimi nastąpił szybki powrót do politycznej rzeczywistości. Wszystko za sprawą właściciela toskańskiego kompleksu, biznesmena Marka Kobiałki. Firma Infovide-Matrix, której jest większościowym udziałowcem, pojawiała się w śledztwie prowadzonym w sprawie słynnej infoafery. Wykonuje również szereg zleceń dla instytucji rządowych, m.in. Ministerstwa Finansów czy MSW. Czy to możliwe, aby biznesmen chciał się w ten sposób zbliżyć do przyszłego prezydenta? „To totalne nieporozumienie” – komentuje Marcin Kędryna, współpracownik prezydenta elekta. 

O kulisach wakacji prezydenta elekta w XVIII-wiecznej Willi Berti poinformował w sobotę Puls Biznesu. „(…) Za wynajęcie właściciel życzy sobie niemal 3,4 tys. EUR za tydzień. Podobne ceny obowiązują w okolicznych domach w kompleksie Tuscany Forvever. Najciekawsze w prezydenckich wakacjach wydają się jednak nie ceny ani nawet główny bohater, lecz gospodarz (…) jeden z multimilionerów rodem z Polski, dobrze znany inwestorom giełdowym” – napisał portal. Choć w tekście nie ma słowa o związku spółki Infovide-Matrix z infoaferą, która wybuchła w 2011 roku, dosyć szybko na wątek ten wpadł na Twitterze Robert Zieliński. „Z kronikarskiego obowiązku: umowy firmy Infovide z MSWiA to jeden z wątków tzw Infoafery” – skomentował reporter TVN 24.

Choć firmie Marka Kobiałki oficjalnie nie postawiono zarzutów ani nie udowodniono nieuczciwych praktyk, sama ta informacja wystarczyła, aby wzbudzić zainteresowanie mediów. Ze śledztwa CBA i prokuratury wynikało bowiem, że wiceminister Witold D. za pośrednictwem Andrzeja M. zlecił szereg usług doradczych na kwotę 1,8 mln złotych właśnie firmie Infovide-Martix.

O to, jak faktycznie wyglądały przygotowania do wyjazdu zapytałem Marcina Kędrynę, odpowiedzialnego za kontakt z mediami w sztabie prezydenta elekta. – Chciałbym rozwiać wszelkie wątpliwości związane z rzekomym powiązaniem Andrzeja Dudy z właścicielem wynajmowanej rezydencji. Miejsce, jako jedno z trzech w Toskanii, wskazał jego wieloletni przyjaciel, głównie ze względu na polecenie od swoich znajomych związanych z krakowską firmą architektoniczną, która go remontowała – tłumaczy Kędryna. Ponieważ pojawiły się domniemania, jakoby za wybór odpowiadało Biuro Ochrony Rządu podległe Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, Kędryna dodaje – BOR miał wpływ jedynie na akceptację lokalizacji od strony bezpieczeństwa i logistyki. Nie wydaje mi się, żeby badano przeszłość spółki jego właściciela.

Były to zatem ostatnie prywatne wakacje Andrzeja Dudy przed zaprzysiężeniem na prezydenta, na które wybrał się wraz z rodziną i przyjaciółmi, oficjalnie nie wiedząc nic o powiązaniach biznesowych właściciela kompleksu Tuscany Forever. Z tej perspektywy pierwszy, bardzo pochlebny dla inwestycji polskiego biznesmena tekst w “Pulsie Biznesu”, wygląda jak pisany na zamówienie marketingowe mające na celu promocję kompleksu wypoczynkowego Kobiałki.  Dopiero później doszedł do tej sprawy wątek polityczny, lansowany na Twitterze przez ludzi związanych z Platformą Obywatelską, a przede wszystkim Michała Zielińskiego z Instytutu Obywatelskiego – formalnego think-tanku PO.

Faktura za pobyt Andrzeja Dudy z rodziną w toskańskiej rezydencjiFaktura za pobyt Andrzeja Dudy z rodziną w toskańskiej rezydencji, fot. Materiały nadesłane ze sztabu prezydenta elekta

Pikanterii toskańskim wakacjom Andrzeja Dudy z rodziną i przyjaciółmi dodaje również aspekt finansowy i podawana w mediach kwota katalogowa 3,4 tys. euro za tygodniowy wynajem Willi Berti. Z faktury przesłanej przez Kędrynę wynika natomiast, że kwota ta była negocjowana, a na jej ostateczną sumę złożyły się również promocje, o których informował właściciel na swoim profilu Facebookowym. Za pobyt od 28 czerwca do 5 lipca prezydent elekt zapłacił po przybyciu z prywatnych środków 1367,50 euro, czyli niecałe 5700 zł. Cena ta obejmowała pobyt dodatkowych trzech osób, czyli żony, córki oraz jej chłopaka. Taką samą sumę uiścił również przyjaciel Dudy, przebywający na wakacjach z rodziną – łącznie 2737 euro, czyli ok. 11 400 zł. Mając na uwadze termin w środku sezonu oraz ceny w regionie, wynegocjowane warunki należały do bardzo atrakcyjnych. Nie były jednak wyjątkiem, ponieważ w innym terminie, tj. 7 do 14 czerwca cena tygodniowego wynajmu była nawet niższa i wynosiła 1285 euro. Właściciel poinformował o obniżce na Facebooku i mógł skorzystać z niej każdy, bez żadnych negocjacji.

Promocja dotycząca akomodacji w Willi Berti - dostępna dla każdego turystyPromocja dotycząca akomodacji w Willi Berti – dostępna dla każdego turysty, fot. Facebook Tuscany Forever

– Andrzej Duda nie ma w tej sprawie nic do dodania. O powiązaniach biznesowych właściciela ośrodka dowiedział się dopiero po fakcie. Również podczas negocjacji cenowych nie pojawiało się nazwisko Marka Kobiałki. Przyjaciel prezydenta elekta kontaktował się bezpośrednio z przedstawicielką Tuscany Forever. Prawdopodobnie dla samego Kobiałki, fakt, że w jego willi zagości prezydent elekt, stał się jasny dopiero po zaangażowaniu BOR-u w kwestie bezpieczeństwa – podsumowuje wyjazd prezydenta elekta Marcin Kędryna.