Tak się kończą zabawy z historią
Pomnik światła ustawiony z okazji 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej na Westerplatte

Tak się kończą zabawy z historią


Niewiele rzeczy sprawia mi podobną satysfakcję, jak przyłapanie polityków na tym, że wpadają we własne sidła. Choć konkurencja nie śpi, mało kto poniósł na tym polu równie spektakularną porażkę, co Hanna Gronkiewicz-Waltz. Przypadek pomnika światła na Westerplatte dobitnie pokazuje, że historia używana do celów politycznych potrafi się mścić. 

O tym, że analogie historyczne to bardzo grząski grunt – szczególnie jeśli dotyczą one nazizmu – pisałem 15 kwietnia. Był to komentarz na gorąco, zaraz po głośnym odcinku „Faktów po Faktach” z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Dzień wcześniej, argumentując zablokowanie budowy pomnika ku czci ofiar Katastrofy Smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, prezydent Warszawy stwierdziła: „Tak wyglądał pomnik Światła w 1937 roku w Norymberdze, kiedy był zjazd NSDAP. Ja bym nie chciała, żeby tak samo wyglądał pomnik Światła ofiar katastrofy smoleńskiej”.

Porównaniem tym ustawiła na jednej płaszczyźnie monumentalny projekt architekta III Rzeszy Alberta Speera oraz prof. Pawła Szychalskiego. Ten drugi swoją wizję wychodzących do nieba świateł tłumaczył następująco: „wizualnie i formalnie [nawiązuje to – przyp. M.M.] do spontanicznie rozlewającego się morza świec zapalanych przez Polaków w hołdzie ofiarom tragedii”. Same płyty z inskrypcjami, okalające lampy, pomyślane zostały natomiast jako hołd w stronę żołnierzy zamordowanych w Katyniu i analogia do kształtu nagrobków polskich cmentarzy na Wschodzie.

Wizualizacja monumentu prof. Pawła SzychalskiegoWizualizacja monumentu prof. Pawła Szychalskiego, fot. Materiały prasowe
Pomnik światła podczas uroczystości na WesterplattePomnik światła podczas uroczystości na Westerplatte, fot. www.facebook.com/kancelaria.premiera

 

Dla Alberta Speera 130 ustawionych w równym rzędzie reflektorów lotniczych miało symbolizować „katedrę ze światła” oraz ład, porządek i potęgę III Rzeszy. Efekt był oczywisty – każdy widz powinien poczuć się jak w miejscu kultu. Przytłoczony, zalękniony ale też ufny w siłę systemu, któremu służy. O tym, jak kalekie okazało się porównanie obu tych projektów, napisano już wiele felietonów. Wszyscy zwracali uwagę na fakt, że podobną stylistykę operowania światłem stosuje się z powodzeniem i bez oskarżania o nazizm na całym świecie. Od Londynu, przez Nowy Jork a nawet na… rocznicy wybuchu powstania w Getcie warszawskim i spotkaniach wyborczych PO.

Analogiczne instalacje świetlne na świecieAnalogiczne instalacje świetlne na świecie, fot. Żelazna Logika

 

Po co zatem wracać do tego tematu? Po to, aby pokazać, że nigdy nie dość rozliczania polityków za ich słowa, które wypowiadane koniunkturalnie i bezrefleksyjnie, wykorzystują historię jako narzędzie osiągania celów politycznych. Nie można na ten temat milczeć szczególnie dziś, kiedy w 70. rocznicę zakończenia najkrwawszego konfliktu w dziejach przy pomniku żołnierzy poległych na Westerplatte w niebo wystrzeliły monumentalne słupy światła. Piękne, estetyczne i wzruszające. Czy przypominały one nazistowskie wiece? Czy Pani Gronkiewicz-Waltz protestowała, że nie godzi się ta skandalicznie upamiętniać pomordowanych Polaków? W taką rocznicę, w takim miejscu przecież! Pozostawmy te pytania bez odpowiedzi. Nie kopie się przecież leżącego.

Pomnik na Westerplatte i kard z "Faktów po Faktach"Pomnik na Westerplatte i kard z „Faktów po Faktach”, fot. Twitter

 

Tagi